Dąb Bartek - Zagnańsk

Trasa: Kielce - Wiśniówka - Kajetanów - Zagnańsk - Samsonów - Umer - Tumlin  - Miedziana Góra - Kostomłoty II - Szczukowskie Górki - Kielce
Długość trasy:  60 km
Uczestnicy wycieczki: Ryba, Karola


Dąb Bartek - Zagnańsk

Sobota w województwie Świętokrzyskim pod względem pogody nie zapowiadała się najlepiej. Prognozowane opady deszczu, ciemne chmury na niebie z godziny na godzinę odwlekały nasze wspólne wyjście na rower. „No risk no fun” decyzja zapadła - jedziemy w kierunku Zagnańska.
Nasza trasa rozpoczęła się od przejechania ścieżką rowerową przez centrum Kielc aż do Zalewu Kieleckiego. Wjeżdżając na drogę 73 minęliśmy  Dąbrowę – Wiśniówkę – Kajetanów i dotarliśmy do celu – Dąb Bartek w Zagnańsku. 
Dąb Bartek to najsłynniejsze i najstarsze polskie drzewo. Stanowi jedną z największych atrakcji turystycznych okolicy i Gór Świętokrzyskich. Swoją popularność zawdzięcza swej budowie, ale głównie wiekowi.  Jego wymiary jak i wiek są rzeczywiście imponujące. Dąb Bartek bowiem mierzy obecnie 30 metrów wysokości, obwód pnia na wysokości 1,3 m wynosi 9,85 m, a średnica korony to ok. 40 metrów. Ze względu na spróchniały pień trudno jest dokładnie oszacować wiek drzewa, ale naukowcy określili, że Dąb Bartek liczy sobie od 700 do 1000 lat. Ze względu na swój sędziwy wiek „Bartek” uznany został za pomnik przyrody i objęty ochroną prawną. Z historią dębu związane jest wiele legend. Według niektórych z nich w cieniu dębu odpoczywali Bolesław Krzywousty i Jan III Sobieski. Mimo wielu dramatycznych przeżyć Dąb Bartek jest nadal drzewem żywym. Dąb Bartek jest symbolem siły i wytrwałości czego życzymy każdemu rowerzyście. 
Na mapach stojących przy Dąb Bartku zobaczyliśmy jeszcze inne miejsca warte zobaczenia w tej okolicy. Szybko w głowach pojawił nam się pomysł na drogę powrotną do domu. Pedałując dalej dotarliśmy do centrum Samsonowa, gdzie znajdują się ruiny wielkiego pieca hutniczego zakładu metalurgicznego Staropolskiego Zagłębia Przemysłowego – Huty – „Józef”.

Huta Józef - Samsonów / Zalew Umer - Umer

Huta w Samsonowie powstała z inicjatywy Stanisława Staszica w latach 1818-23. Nazwa zakładu pochodzi od imienia księcia gen. Józefa Zajączka, namiestnika Królestwa Polskiego, który położył pod jej budowę kamień węgielny. W hucie wytapiano żelazo z wydobywanych w tym rejonie rud – około 800 ton surówki rocznie. Huta była opalana węglem drzewnym. Zakład produkował broń dla uczestników powstania styczniowego, za co Rosjanie spalili hutę w nocy z 9 na 10 czerwca 1866 roku. Po tym pożarze zakład nie został już odbudowany. W czasie  I wojny światowej Austriacy zniszczyli tzw. wieżę gichtociągową, w której mieściły się urządzenia wyciągowe. Do dzisiaj pozostały ruiny wielkiego pieca, wieży wyciągowej oraz hal produkcyjnych. Po zrobieniu kilku fotek ruszyliśmy dalej nad Zalew Umer. Zalew jest bardzo płytki, ponieważ średnia głębokość wynosi 1,5 m natomiast najgłębsze miejsce sięga trzech metrów. Zbiornik jest bardzo mały ma zaledwie kilka hektarów. Powstał na rzece Bobrza, która jest dopływem do zalewu. Objeżdżając w koło Zalew Umer kierowaliśmy się w stronę Miedzianej Góry mijając po drodze różne wioski mające w nazwie Tumlin. Przejeżdżając skrzyżowanie drogi 74 przedostaliśmy się do Kostomłotów II i tu jadąc droga asfaltową do końca wjechaliśmy na ścieżkę leśną. Jadąc cały czas prosto dostaliśmy się do Szczukowskich Górek, po czym przejeżdżając przez Siedem Żródeł, Biesak dotarliśmy do domu. 

Trasa - 60 km



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Niedziela Palmowa - Podzamcze Piekoszowskie

Trzecia setka - Święty Krzyż